top of page

Tego się nie da odzobaczyć!

Tego dnia słońce świeciło intensywnym blaskiem. Uśmiechnięci mieszkańcy miasteczka witali się ze sobą na ulicy, podawali ręce, kokietowali się wzajemnie. Wszyscy byli szczęśliwi.


I w tej sielskiej atmosferze, ni stąd ni zowąd pojawił się krzyk.


Kobieta, która jako pierwsza podniosła krzyk, miała na sobie różową sukienkę i ciemnobrązowe okulary w niebieskich obramówkach.

Tuż po wrzasku przechodnie zwrócili spojrzenia w jej stronę i zobaczyli, że kierowca jednego z dwóch nadjeżdżających ku sobie samochodów wypada zza kierownicy i samochody wpadają na siebie.

I jest wielki grzmot.


A po nim cisza i wciąż brzmiące w uszach przechodniów echo krzyku i grzmotu.


ree

To nie jest sytuacja zupełnie wymyślona.

Wiele lat temu byłam świadkiem zawału serca u kierowcy, który faktycznie wjechał w samochód przed sobą i próbował wydostać się zza kierownicy bo nie mógł złapać tchu.


Widok osoby mającej zawał był przerażający. Siedziałam wówczas w autobusie jadącym do Placu Bankowego z centrum Warszawy i mogłam obserwować co się działo. Chwila po chwili.

Ruch zamarł.

Mimo godzin szczytu i tłoku samochodów, ruch zamarł.


Oczami dramaterapeuty


Trauma może się przytrafić w każdej chwili naszego życia bo jesteśmy żywymi istotami. Naszą cechą jest czucie.


Dlatego dramaterapeuta przede wszystkim odkłada na bok wszelkie osądy.


Trauma bowiem, może przyjść z tak niespodziewanego wydarzenia jak opisane powyżej lub być wynikiem zdarzeń ciągnących się przez lata. I nie zawsze chodzi o poziom katastrofy.

Chodzi o to JAK NA TĘ KATASTROFĘ ZAREAGOWALIŚMY I JAK JĄ ZAPAMIĘTALIŚMY W NASZYM CIELE.

Celowo dodaję, że chodzi o pamięć ciała, a nie tylko mózgu bo to właśnie ten czynnik ma dla nas kolosalne znaczenie.


Nasze reakcje wynikają z kompleksowego sposobu radzenia sobie z tragedią, stresem, długotrwałą przemocą oraz innymi sytuacjami, które stoją w opozycji do BEZPIECZEŃSTWA.


Każdy z nas własne mechanizmy wypracowuje sam.


Jest to proces nieświadomy i niezwykle trudny do rozpoznania.

Bo kiedy w codzienności zmagamy się z naszymi zwyczajnymi problemami, wyzwaniami, nie doszukujemy się czemu coś jest problemem lub czemu ciągle do nas powraca. Po prostu kwitujemy to tekstem, że "ja tak mam i już".


Nie zastanawiamy się nad tym dlaczego tak się dzieje, a nawet jeśli są w nas przebłyski skojarzeń, które wskazują na pewne mechanizmy - nadal nie dociera do nas, że można te mechanizmy zatrzymać i zmienić.


Dajemy sobie mało czasu na refleksję więc nie wiemy, że żyjemy życie szablonowe, skostniałe, a nie nasze własne, pełne czucia, zadowolenia i wigoru. Ale można to zmienić.

Na tamtym placu, gdzie najpierw czuliśmy żar słońca, potem widzieliśmy uśmiech zadowolonych przechodniów, a na końcu usłyszeliśmy dramatyczny krzyk i trzask - było wiele osób i każda z nich zapamięta to zdarzenie inaczej.


Dla jednych było to katastroficzne wydarzenie, dla innych przestroga, a dla jeszcze innych trauma.

Ci, którzy zapamiętali ów wypadek jako coś przerażającego ale bez wyraźnych, trwałych reakcji, będą prawdopodobnie bez szwanku nadal funkcjonować. Może będą bardziej ostrożni lub będą opowiadać o tym co nastapiło na placu, ale będą mogli funkcjonować normalnie.

Opowieść, z punktu widzenia dramaterapii, jest narzędziem, które ma kolosalną zdolność do uzdrowienia przeszłości. Bo nie tylko o słowa tu chodzi, ale o pamięć faktyczną, emocjonalną, a także pamięć ciała. Za każdym razem, gdy opowiadamy tę samą historię - tworzy ona w nas nowy potencjał do jej przeżycia, interpretacji tego, o czym opowiadamy, aż wreszcie do integracji całego doświadczenia w naszym ciele i umyśle.


Integracja sprawia, że przeszłe zdarzenie już nam nie ciąży, nie powraca nieustannie w naszych snach czy myślach. Jest częścią naszego życia tak jak wiele innych doświadczeń. Nie ma nad nami przewagi.


Ci natomiast, którzy zaczną doświadczać obezwładniającego lęku, który odbierze im siłę do podejmowania decyzji lub będą doskwierać im koszmary nocne lub nie będą chcieli wsiadać do samochodu, będą się bali przechodzić przez ulicę, widząc różowe sukienki będąc się pocić lub oglądając wypadki samochodowe w telewizji zaczną się moczyć, lub wiele innych możliwości - te osoby prawdopodobnie doświadczają traumy, która jak wierny przyjaciel ich nie opuści dopóki nie pozwolą jej odejść.


Czy każdy z nas przeżył traumę?


Trudno na to pytanie odpowiedzieć. Nie wiem czy istnieją stosowne badanie, które potwierdziłyby taką tezę lub jej zaprzeczyły.

Jednak jest coś, co ma wielki sens w odpowiedzi twierdzącej.


Wiemy, że trauma ma obecnie wiele różnych definicji i kategorii jednak jest w tym temacie kilka elementów stałych.


Teoretycy tematu wspominają mianowicie o traumie wczesnorozwojowej, międzypokoleniowej, o traumie wynikającej z bycia świadkiem lub uczestnikiem katastrofy, ofiarą przemocy lub zaniedbania czy wykorzystania.

Mówi się także o tym, że trauma nie jest tylko tym co się wydarzyło kiedyś, w przeszłości, ale jest tym, co nadal, w kółko kręci się w naszym życiu, czyli nasze reakcje, lęki, palpitacje serca, pocenie się bez wyraźnego powodu, itd.


Jeśli zdamy sobie sprawę z faktu, że świat, który tworzy człowiek jest światem pełnym przemocy i historycznie też takim był; to nie trudno zauważyć, że potencjalnie KAŻDY Z NAS MOŻE BYĆ NOSICIELEM TRAUMY.


Wystarczy przyjżeć się naszemu stosunkowi do siebie, ludzi i świata, zauważyć jak nasze ciało reaguje na stres lub zagrożenia - a zaczniemy dostrzegać ślady, które mogą mieć związek z traumą.


Czy każdy powinien się leczyć z traumy?


To jest ciekawe pytanie, na które znowu nie ma jednej odpowiedzi.


Jednak możemy rozważyć elementy składowe.


Po pierwsze, psychoterapeuci coraz częściej zauważają nieprawidłowości diagnostyczne na poziomie spektrum Autyzmu, ADHD oraz traumy.

Alarmują coraz mocniej ponieważ leczenie traumy nie jest takie samo jak praca z ADHD czy spektrum Autyzmu. To tak jakby przepisać krem na poparzenia w sytuacji gdy chodzi o hemoridy.


Po drugie, jeśli trauma jest przenoszona z pokolenia na pokolenie, to oznacza, że to czego nie uleczę w sobie ja jako rodzic, przeniosę na moje dzieci, wnuków i kolejne generacje.


Po trzecie, jeśli moje życie w sposób mniej lub bardziej wyraźny ograniczone jest przez moje przekonania i lęki to warto się zastanowić, czy na pewno taki styl życia wybieram? Czyli czy naprawdę chcę przeżyć życie w zgodzie na niskie poczucie własnej wartości, niskie zarobki, rozpadające się związki, przemoc domową czy seksualną lub uzależnienia, które dają mi chwilę ulgi?


Słowo WYBÓR ma tu moc szczególną, ponieważ jeśli nie dojrzałam do podjęcia takiego wyboru i zrzucam odpowiedzialność za moje szczęście lub pecha na innych ludzi, gwiazdy, znak zodiaku, itp., to znaczy, że nie dojrzałam lub nie dojrzałem do etapu, w którym mogę o sobie stanowić.


Innymi słowy jestem nadal jak dziecko (tyle, że w skórze dorosłęgo człowieka) i wciąż oczekuję, że to inni zadbają o moje dobro, zamiast wziąć tę odpowiedzialność na siebie. Samo to jest poważnym sygnałem, który może wskazywać na związek z traumą wczesnorozwojową.


Powyższe trzy punkty zawierają w sobie pytania, na które każdy z nas odowiedzieć musi sam. Bo nie chodzi o to by na siłę uleczać tych, którzy nas wkurzają czy przeszkadzają nam w życiu.

Oni odpowiadają za siebie.


My natomiast odpowiadamy za to, jak my dobieramy sobie bliskich ludzi i jak sobie radzimy z relacjami, które tworzymy.


Zrozumienie odpowiedzialności jest jednym z efektów naszej dojrzałości.

Na zakończenie chcę zapewnić, że praca z traumą jest możliwa i możliwe jest osiągnięcie pewności siebie oraz wewnętrznej integracji, któa pozwala nam wchodzić w role społeczne w sposób świadomy i dojrzały.


Jako dramaterapeuta pracuję z pacjentami, którzy zmagają się z kompleksową traumą i widzę jak osoby te, stawiając małe kroki do przodu zaczynają cieszyć się tym, że są i że są takimi ludźmi jakimi są.

Czasem to właśnie ofiary traumy mają znakomitą świadomość siebie, czego nie można powiedzieć o przeciętnym Kowalskim, który wiedzie przeciętne życie i specjalnie się nad sobą nie zastanawia.


Praca z ofiarami kompleksowej traumy pokazuje mi, że jeśli zainterweniujemy na czas, możemy zapobiec wielu kłótniom, rozwodom, gwałtom czy pobiciom, bo nauczymy się siebie rozumieć i weźmiemy odpowiedzialność za swoje mechanizmy.


Psychoterapia tak głęboka jak dramaterapia stwarza środowisko do tworzenia mechanizmów dojrzałych, zdrowych, które wzmacniają relacje zamiast je niszczyć.


Pamiętajmy, podjęcie psychoterapii jest zawsze krokiem do szczęśliwszego, pełniejszego życia.


Z pozdrowieniami,

Dramaterapeutka Monika :)


 
 
 

Comments


Thanks for submitting!

ADHD

PTSD

Addictions

Looked-After Children

Challenging Behaviour

Emotional Disorders

Behavioural Disorders

Stress

Eating Disorders

Sexual Abuse

Depression

Family Difficulties

Self-Esteem

Attachment

Abuse

Self-Harm

Neglect

Anxiety Disorders

Parenting Support

Post Adoption Support

War / Violence

Anxiety

Trauma

© 2023 for Follow Me Therapy All Rights Reserved by Milimetriks Graphic Studio

bottom of page